wtorek, 29 maja 2012

Rozdział 7.

*** Perspektywa Zayna ***
Gdy wybiegła to zdałem sobie sprawę z trzech rzeczy. Po 1. Mój policzek krwawi O.o. Po 2. Harry to zwykły idiota a po 3. Ja znów to zrobiłem. Znów ją zraniłem. Kobietę która dała mi drugą szanse choć na nią nie zasłużyłem. Owszem chodziłem z Lolą  ale tylko dlatego że nasz menager nam kazał ponieważ jej ojciec był z wytwórni płytowej. Harry dobrze o tym wiedział. No ale czego mogłem się po nim spodziewać. Przecież zawsze szalał za Laurą i wątpię że to się zmieniło. Byłem na niego wściekły ale chciał wojny to będzie ją miał.
*** Perspektywa Harrego***
Już jakiś czas temu wyszli pogadać. Siedzimy sztywno na kanapie, wszyscy oprócz nowej dziewczyny Zayna która poszła "przypudrować nosek" Ugh nie lubię jej. Ale może to dobrze że z nim chodzi bo przynajmniej nie będzie z Laurą. Lubię Laurę. No dobra nie będę kłamał. Ja ją chyba... kocham. Wyrzućmy chyba. Ja ją na pewno kocham. i to już od dawna. Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk trzaskających drzwi. Zayn wrócił  wściekły. Odruchowo wstałem.
- To przez ciebie...- Mruknął i popatrzył na mnie.
-Ale- nie zdążyłem dokończyć bo rzucił się na mnie. Popchnął mnie na ścianę i uderzył mocno w nos. Krew zaczęła płynąć. Miał już dawać drugi cios ale Liam go powstrzymał chwytając jego dłoń.
- Co wy do cholery jasnej robicie?!- wykrzyczał Daddy.
- On jej nagadał głupot ! Dobrze wiedział że chodzę z Lolą tylko po to by zdobyć sympatie  jej ojca ! - Odpowiedział szybko i odszedł kawałek po czym  uderzył pięścią w ściane.
- Harry czemu to zrobiłeś ?- Spytał Nasz sędzia Liam
- Dajcie mi wszyscy święty spokój- odpowiedziałem i wybiegłem z domu.
** Perspektywa Laury**
Byłam zarówno wściekła jak i załamana tym co się stało. Nie wiem czemu to zrobił. Ale nie chce teraz o nim myśleć. Mam go dosyć. Zamówiłam taksówkę i udałam się do domu. W domu nie było nikogo. To w sumie dobrze bo nie miałam  ochoty z nikim gadać. Mojej przyjaciółki nie było w domu bo wyjechała do ciotki na imieniny. Powinna wrócić wieczorem ale nie chce ją już męczyć o wiem że będzie zmęczona. Przebrałam się w zwykłe dresy wzięłam kubek z lodami i włączyłam kreskówki. na dworze ponownie zrobiło się ciemno. A szkoda bo już się rozjaśniało. Zaczęło przeraźliwie grzmiać i strzelać piorunami.  Wyłączyłam telewizor. Wzięłam misia i zaczęłam się do niego przytulać. Mam po prostu taki odruch że gdy jest burza to się do kogoś przytulam. Nagle usłyszałam kroki na ganku a zaraz później pukanie do drzwi. Chyba nie muszę pisać jak bardzo się bałam. Podeszłam powoli do drzwi i je uchyliłam. Spojrzałam przez nie i zobaczyłam... Harrego który był cały mokry a z nosa lała mu się strumieniami krew.
- Co ci się stało?- Spytałam otwierając drzwi na oścież.
- No więc zacznę od początku. - powiedział wzdychając.- Gdy Zayn wrócił z waszej rozmowy rzucił się na mnie zwalając całą winę na mnie.  Uderzył mnie tak mocno że puściła mi się krew z nosa. Miał uderzyć drugi raz ale Liam go powstrzymał ja nie wytrzymałem emocji i wybiegłem. Nagle zaczęło padać i zdałem sobie sprawę że nie mam gdzie się podziać więc pomyślałem że mnie przyjmiesz...
- Harry, no jasne że cię przyjme wchodź- pokazałam gestem żeby wszedł a on wszedł i podziękować. Wzięłam z szafki potrzebne rzeczy i zaczęłam opatrywać mu ranę.
- Jeszcze raz dziękuję za to że mnie przyjęłaś ale zrozum że nie mam się gdzie podziać i czy mogłabyś....
- Jasne że możesz zostać na noc !
- Dzięki Dziewczyno ! Jesteś moim aniołem. I to wyjaśnia dlaczego czytasz mi w myślach !- Powiedział i się zaśmiał a ja razem z nim. Nagle zadzwoniła moja komórka. Był to mama. Chciała mnie poinformować że nie przyjadą na noc. Po telefonie poszłam przygotowywać Miejsce do spania dla Harrego. Gdy wróciłam Harry robił kolację. Były to pyszne kanapki w kształcie kotów. Haah no tak. Harry i ta jego obsesja na punkcie kotów. ;D Były pyszne więc zjedliśmy je od razu. Burza nie chciała sobie iść więc postanowiliśmy iść spać ponieważ już się ściemniło  Przebrałam się i poszłam do łóżka. Lecz okazało się że mój lęk przed burzą jest gorszy niż myślałam. Nie wytrzymałam 5 minut w łóżku bo się trzęsłam.  Postanowiłam iść do Harrego.
Zapukałam do jego tymczasowej sypialni.
- Proszę !- Zawołał. wychyliłam głowe zza uchylonych drzwi i zauważyłam go w samych bokserkach rozłożonego na łóżku.- Haah nie musisz nic mówić. Dobrze znam twój lęk. Wskakuj- Uśmiechnął się i poklepał ręką miejsce obok niego. Szybko do niego wskoczyłam. Zaczęliśmy żartować, wspominać i różne tego rzeczy. W końcu wtulona w jego umięśniony tors usnęłam.


************************
Heej! :D Tak jak obiecałam tak jest ;) Macie świeżutki rozdział ;p  Dodałam komentarze od anonimowych więc powinno być ich więcej ;P  Jak narazie w ankiecie ( która się za niedługo kończy ) Wygrywa Harry więc postanowiłam zrobić kolejny rozdział tak jakby głównie o nim ;P  Jak chcecie coś zmienić to lepiej szybko głosujcie ! ;P Kolejny jak będzie co najmniej 6 kom :D


6 kom = 8 rozdział ;d

niedziela, 27 maja 2012

Nowy blogg ! ;D

Hej. Przepraszam że nie napisałam nowego ale byłam zajęta prowadzeniem nowego bloga z Verson ;D Oto on : http://susversonczylionedirection.blogspot.com/ :D Jak narazie jest tylko zakładka najważniejsi ;D Serdecznie do niego zapraszam i prolog będzie w poniedziałek a tutaj dodam rozdział w wtorek ;) Dziękuję za komentarze i odwiedziny :) A co do ankiety to narazie wygrywa Harry ;)

czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 6.

Wstałam o 8:00. W sumie nie wstałam sama bo to Dominika mnie obudziła z tysiącami pytań typu: jak było?, Jak się mają chłopaki?, Kiedy się z nimi zobaczę?, Długo tu będą?. Odpowiedziałam jej tylko na kilka. Gdy już wyszła z pokoju poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Z szafy wybrałam TO.  Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie jajecznice. Zjadłam szybko i poszłam się przejść. Kocham Naszą wieś rano. Tak dobrze widzicie. Mieszkam na małej wsi ale nie jestem wieśniakiem. Tak więc wyszłam i skierowałam się w stronę domku na drzewie który zrobiliśmy razem z chłopakami w dzieciństwie. Ledwo do niego weszłam. Trzeba przyznać że był malutki. Rozglądnęłam się  i moją uwagę zwrócił obrazek powieszony na ścianie który narysował kiedyś Harry. Byliśmy na nim wszyscy czyli ja i chłopaki . Przytulaliśmy się. Odwróciłam go i zobaczyłam podpis " By za parę lat ten rysunek przypomniał nam jak bardzo byliśmy szczęśliwy ( mam nadzieję że dalej jesteśmy)." Uśmiechnęłam  się sama do siebie i zaczęłam wspominać ale z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms. " Mała zmiana planów. Widzimy się jednak w najbliższym dla ciebie parku. I pamiętaj masz być sama ! :) xxx" Ciekawe co Styles wymyślił. Była już 9:00 a park nie znajdował się daleko lecz nie miałam nic innego do roboty. Wsadziłam słuchawki w uszy i poszłam powoli w stronę parku. Po okło 10 minutach byłam już na miejscu. Harrego nie było.  Usiadłam na ławce i patrzyłam na przechodzących ludzi. Było ich mało. Większość biegała a reszta chodziła z psami. Nie musiałam czekać długo. Zaraz się pojawił . Przywitałam się z nim i usiedliśmy na ławce.
-Więc po co mnie tu ściągnąłeś ?-  Spytałam.
-Chodzi o Zayna....
-Coś się mu stało?
-Nie ale...
- Ale co ?
- Dasz mi dokończyć - Zapytał już z lekką złością. Nie dziwie się. Ja też bym się na siebie wkurzyła ;d
-Tak przepraszam.
-No więc Zayn ma dziewczynę.
- To chyba dobrze nie?- Powiedziałam nie dając po sobie poznać że zazdrość mieszany z smutkiem mnie zżera.
-No właśnie nie. - Powiedział i opuścił głowe w dół. -To zwykła plastikowa dziunia która wyciąga od niego na każdym kroku pieniądze.Wydał już na nią 2 miliony. ROZUMIESZ? 2 MILIONY !
-Spokojnie, uspokój się- Szczerze to się zdziwiłam. Zayn nigdy nie leciał na takie panienki. Wręcz przeciwnie. Zawsze śmieliśmy się z takich dziewczyn. Ale żeby wydać na nią 2 miliony to była wielka przesada. Przecież w takim tępie zbankrutują.- Tak w ogóle to kiedy zdążył ją poznać?
- tydzień temu.- O.o. Jak ten cham mógł być z nią chcąc mnie odzyskać ? ? Myliłam się co do niego. Miał rację. Zmienił się ale na gorsze
-O ten cham- powiedziałam cicho. - Ale czemu prosisz akurat mnie o pomoc?- Powiedziałam a loczek się uśmiechnął.
- No wiesz, ty zawsze umiałaś odstraszyć takie lalunie.- Miał rację zawsze byłam w tym dobra :D
- Ech ok pomogę. - spojrzałam na niego a w jego oczach tańczyły iskierki szczęścia.
- Dzięki jesteś najlepsza! - rzucił się na mnie tak że wypadłam z ławki i leżałam na trawie a Harry na mnie. Spojrzał mi chytrze w oczy.
- NIe nie tylko nie to ! - przewidziałam loczka. Zaczął mnie łaskotać a ja próbowałam mu jakoś powiedzieć żeby przestał, wyrwać się Niestety nie potrafiłam. Loczek chyba przytył xd  W jednym momencie odwrócił się bo jakieś dziecko powiedziało " mamo patrz jakie wariaty!" Wykorzystałam chwilę nieuwagi i teraz to ja leżałam na nim . Zaczęłam go łaskotać. Hazza był mniej wytrzymały więc momentalnie nie mógł oddychać ze śmiechu xd
- Stoop! prooszę !- to były chyba jedyne słowa jakie potrafił wypowiedzieć. W jednym momencie niebo nad nami zrobiło się czarne i zaczęło przeraźliwie grzmieć i padać. Boję się burzy więc momentalnie przytuliłam się do leżącego Loczka.
- O no proszę, ktoś tu nam zmiękł.- powiedział 
- Wcale nie po prostu trochę się przestraszyłam.
-Taa niech ci będzie - uśmiechnął się i poczochrał mi włosy.- ale złaź bo mnie udusisz - momentalnie wstałam z Harrego i po jego namowach postanowiłam że zaczniemy akcję od zaraz tak więc poszliśmy w stronę ich domu. Mieliśmy dużo czasu więc szliśmy na nogach. Oczywiście jak na Harrego przystało musiał dać mi jego marynarkę bo " Taka dziewczyna jak ty Nie może się rozchorować i przemarznął bo jeszcze kopnie w kalendarz i będzie nam smutno" haaah. No więc szliśmy śmiejąc się. Oczywiście podczas drogi przytulałam się do Hazzy bo jak już wspominałam boję się burzy. Doszliśmy do ich domu po mniej więcej godzinie.  Gdy weszłam zobaczyłam chłopaków na kanapie i gapili się w TV. Z nimi siedziała ta laleczka którą Zayn trzymał na kolanach bawiąc się jej włosami. Wkurzyło mnie to bo ze mną robił dokładnie to samo.
- Wróciłem !- krzyknął Harry i wszyscy przenieśli nasz wzrok na nas.- I patrzcie kogo mam !
- Laura! - Krzyknęli wszyscy z uśmiechami na twarzy (oprócz Zayna który wyraźnie się zawstydził i Barbie).
- Hej chłopcyy ! - Podlecieli do mnie a ja ich przytuliłam - Wam też cześć- Powiedziałam do Zayna i niej.
- Laura to moja nowa dziewczyna Lola.- Idealne imię dla Barbie. A on Wstał i się zaczerwienił. Dokładnie jak burak którym był.
-Tsaa, Harry mi o niej opowiadał- Syknęłam w ich stronę i poszłam pogadać z chłopcami.- A Harry i jeszcze wielkie dzięki za Marynarkę - powiedziałam i przytuliłam go . Harry wiedział o co chodzi. Poznałam to po nim.  Chodziło o Zazdrość. Nie sądziłam że jestem najlepsza i mogę mieć każdego ale wiedziałam że Zayn dalej ma do mnie sentyment. Chyba miałam rację bo wyraźnie trochę go to zabolało.
- Lau pogadajmy- odezwał się.
- Pff- rzuciłam w jego stronę- Niby o czym ?
- Właśnie  kotku o czym chcesz z NIĄ rozmawiać.- Mówiąc słowo Nią wyraźnie zmierzyła mnie wzrokiem.
- Nie ważne. Chodź Laura.- i poszedł na ganek a ja nie wiem po co poszłam za nim.
- Czego chcesz ?- powiedziałam w jego stronę oschle.
- Lau nie bądź taka. Przecież mówiłaś że jesteśmy tylko przyjaciółmi.- Pff... Co za beszczelność.
- Z tego co wiem to chodzisz z nią od tygodnia a mnie chciałeś odzyskać jeszcze wczoraj.
- Kto ci takich głupot nagadał ?
- A to nie prawda ?
- To Harry. No tak jasne że on ! Przecież ten idiota zawsze coś wymyśli !
- Nie mów tak o nim ! A ty jesteś szczytem bezczelności - Powiedziałam wyraźnie dla niego wkurzona i dałam mu w policzek z całej siny aż mnie ręka zabolała po czym wybiegłam.



******
Heeej :D Wim trochę przeciągłam ale postanowiłam dodawać w każdy czwartek i ( może ) niedziele ;D TAk, tak wiem beznadziejny ale co tam ;D  Dociągniecie dla mnie do 5 kom ?? Proszęę ! ;* ;D Dziękuję za poprzednie i dziękuję również za tyle odwiedzin ♥ ;D Jak zauważyliście nie wiem jeszcze z kim będzie Laura więc robie rozdziały z wszystkimi po kolei ;D A z kim chcecie żeby była to glosujcie w ankiecie ;D ;P
xxxx

środa, 16 maja 2012

Rozdział 5.

Wstałam bardzo wcześnie. Nie wiem czemu. Miałam bardzo przyjemne sny z których nie chciałam się budzić ale tak jakoś wyszło ;) Ubrałam się w to co miałam na sobie wczoraj. Weszłam do łazienki i była prawie pusta tak jak się tego spodziewałam. Omyłam twarz i rozczesałam włosy jakimś starym grzebieniem. Postanowiłam zejść na dół. Jak postanowiłam tak zrobiłam. Na dole w salonie wszyscy jeszcze słodko spali w takiej pozycji w jakiej zasnęli. No może Harry bardziej przytulił się do Zayna. I.. Zaraz, zaraz. Przecież nie wśród nich Liama. Pewnie wstał. Liam tak jak ja był raczej porannym ptaszkiem. Weszłam do kuchni i właśnie tam go zastałam. Gotującego coś przy kuchence.
- Mmm... A co tak pachnie?- Odezwałam się a on o mało co zawału nie dostał. Zaśmiałam się i podeszłam do niego.
-Nie ładnie tak z samego rana straszyć ludzi.- powiedział i pocałował mnie w czoło a ja się tylko uśmiechnęłam- gotuje śniadanie dla tych osłów... No i twojej koleżanki
- Haah nie przejmuj się możesz ją nazywać osłem i tak w głebi duszy nim jest -Powiedziałam to żartobliwie.
- Uh chyba się upodabnia do ciebie- na to odpowiedziałam tylko EJJ i walnęłam go w głowe a on się śmiał jak potuczony po chwili sama do niego dołączyłam
w końcu zauważyłam że gotuje spaghetti. Jak ja kocham spaghetti ♥ :D  Podbierałam mu co chwilę z garnka makaron.
- Poczekaj zaraz będzie. Zjesz nam wszystkim to się chłopaki wkurzą a ty się w drzwiach nie zmieścisz.- Znowu się zaśmiał.
- Sugerujesz coś? - spytałam groźnie
- Oj, żartuje. Przecież wiesz że nawet jakbyś nie wiem jaką ilość zjadła i tak ci nic nie przybędzie - Hah teraz oboje się zaśmieliśmy. Mówił szczerą prawde. Mogłam jeść garściami ale nigdy mi na tym nie przybywało wagi ;D.
- Witam ! co tu się dzieję ?- Do kuchni wparował Louis po nim Zayn, Harry, Niall i Katie. Wszyscy na raz.
-Hej ! Nic takiego po prostu gadamy.- Uśmiechnęłam się.- Oni zawsze wstają w jednakowym czasie?- to pytanie skierowałam do Liama
- O taak. I to codziennie o tej samej godzinie. o 9:30. - Odpowiedział mi. Spojrzałam na zegarek. faktycznie była 9:30. Usiadłam do stołu i zaraz Liam podał nam jedzenie. Jadłam aż mi się uszy trzęsły ♥-♥.  Nagle zauważyłam że wszyscy nie na mnie gapią.
- Coś się stało?- spytałam przerywając jedzenie. Nagle wszyscy wybuchnęli śmiechem. a ja robiąc minę o.o patrzyłam się na nich jak na głupców.
- Masz brudną prawie całą twarz.- powiedział Harry po 5 minutowym śmianiu się ze mnie. Wstałam i  poszłam się umyć. W sumie i tak już się najadłam. Wróciłam do nich. Poinformowałam Katie że trzeba się zbierać. Po długotrwałych namowach chłopaków żebyśmy zostały wyszłyśmy i skierowałyśmy się do domu. Trzeba przyznać że droga była długa. Katie po 3 minutach drogi zaczęła marudzić że ją nogi bolą.  Postanowiłyśmy usiąść na przystanku i czekać na najbliższy autobus. Nagle podjechało czerwone porshe zatrzymując się ptzy nas. Szyby były przyciemniane więc nie widziałyśmy kto to. Trochę się przestraszyłam ale na mojej twarzy pojawił się uśmiech gdy zobaczyłam z otwierającej się szyby że to Louis.
- Powieść panie?- Spytał słodko się uśmiechając. W sumie żaden z tych chłoptasiów nie potrafi się nie słodko uśmiechać.
- Gdybyś mógł- Powiedziała Katie bo ja za bardzo odpłynęłam.
-Jasne wsiadać.- Wsiadłyśmy i ruszyłyśmy w drogę. Droga minęła szybko. Śmieliśmy się, żartowaliśmy a nawet śpiewaliśmy. No oprócz Katie która się wstydziła sama nie wiem czego bo ma piękny głos w porównaniu do mnie. Przytuliłam Louisa na pożegnanie tak samo jak Katie i poszłyśmy w stronę naszych domów. Powiedziałam jej żeby przyszła później i pożegnałam się z nią. Weszłam do domu i chciałam iść do swojego pokoju ale mama mnie zatrzymała. Oczywiście musiałam jej wszystko opowiadać co i jak. Ona też cieszyła się tego że znowu zadaję się z chłopcami. Poszłam do swojego pokoju przebrałam się w zwykłe dresy i poszłam do salonu oglądać The vampire diaries. Gdy się skończyło zjadłam obiad. Mama poinformowała mnie że wychodzi gdzieś z tatą i Dominiką.  Chwile później przyszła Katie.
-Hej. I jak się dzisiaj i wczoraj bawiłaś ?- spytałam siaadając na kanapie razem z nią.
- Cudownie. To są naprawdę pozytywnie walnięci chłopacy. I do tego przystojni-Uśmiechnęła się pod nosem
- A mów który podoba ci się najbardziej ? -
- Sama nie wiem... Wszyscy- Uśmiechnęła się od ucha do ucha
- oj, wiem że byś chciała ale nie możesz jechać na wszystkich frontach- wystawiła mi język
- A jak myślisz który mnie najbardziej lubi?
- Nie wiem, ale wydaje mi się że Niall albo Harry.- zarumieniła się trochę.
-Czyli trafiłam ! Który z nich- dopytywałam się jej.
-Harry... .
- I dobrze ! Harry to porządny chłopak! . Zawsze mi mówił że marzy by poznać tą jedyną i może właśnie ją poznał- Zarumieniła się jeszcze bardziej a ja uszczypnęłam ją w policzek.
-A o czym wy gadaliście na balkonie z Zaynem?
- No przeprosił mnie i...- zacięłam się
-I co ?
- I chciał mnie pocałować...
-  Żartujesz ? I co zrobiłaś?
- Odwróciłam głowę i pocałował mnie w policzek
Gadałyśmy bardzo długo aż wrócili rodzice. Wzięłam prysznic, umyłam zęby przebrałam się w pidżame i przyszedł mi sms. Od Harrego: " Jutro 10 u nas ! obowiązkowo ! ;) xx" Uśmiechnęłam się od ucha do ucha . Zastanawia mnie to skąd ma mój numer. Może wziął jak wyszłam pogadać z Zaynem. Może... I tak oto pogrążając się w marzeniach zasnęłam.
******
Hej ! ;D Dzięki za te moje upragnione 3 komentarze pod tamtym rozdziałem ;D
No ale stawka rośnie ;p
4 komentarze - 6 rozdział ;P
Z góry dzięki ^^ i wiem miał być lepszy ale wcale nie jest ;(
Wchodźcie na mojego twittera i followujcie mnie ! :) @ZPiwowar ;D

niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 4

Wróciłyśmy do domu. Dziewczyny szalały ze szczęścia a ja ? Sama nie wiem... Z jednej strony cieszyłam się że wrócili moi przyjaciele a z drugiej to wciąż mnie bolało.
 -No to szykujemy się kochana ! Mamy tylko 2 godziny !- Powiedziała Katie - i Pozwól że sobie coś pożyczę- i zaczęła grzebać w mojej szafie.
 -Sama nie wiem czy mam ochotę tam iść.
- Nie no dlaczego ? taka okazja trafia się raz na milion !
- Hmmm...
- Noo prooszę - i zrobiła tą cholerną minke ze shreka której nie mogłam odmówić.
- No ok ale nie będziemy tam więcej niż 1 godzinę.
-Okk - strzeliła smaila i wróciła do poprzedniej czynności
Nie miałam ochoty szukać sobie ciuchów więc przyjaciółka wyciągnęła z szafy dla mnie TO a sobie
wybrała TO. Zrobiłyśmy sobie lekkie makijaże ładne fryzury i była już 17 :30. Musiałyśmy już jechać ponieważ ich dom znajduję się daleko. Zamówiłyśmy taksówke i zanim się obejrzałyśmy już była przed domem. Wsiadłyśmy i jechałyśmy w ciszy. Gdy dojechałyśmy była dokładnie 18. Stanęłyśmy  przed domem w którym wychowywali sie chłopcy. No może nie tak dosłownie wychowywali bo rodzice kupili im ten dom gdy każdy z nich skończył 16 lat. Bardzo często tu bywaliśmy. Szczerze to myślałam że dawno go sprzedali. Delikatnie zapukałam i nie musiałam długo czekać aż ktoś mi otworzył. Był to Uśmiechnięty od ucha do ucha Liam. Przytulił nas i zaprosił do środka. W środku ponownie wszyscy się na nas rzucili. Mnie aż prawie przewrócili a przy Katie zachowali spokój. I GDZIE TU SPRAWIEDLIWOŚĆ ?? Xd 
- O matko Laura ! Nie wiesz jak tęskniliśmy! Nie było dnia żeby żaden z nas o tobie nie mówił ! - powiedział Niall
-Ja też tęskniłam - uśmiechnęłam się delikatnie i kątem oka spojrzałam na Zayna. Wyglądał na zdenerwowanego. Tylko czym ?
- Laura musimy pogadać- Odezwał się Zayn. I się zaczęło. Wziął mnie na balkon. Stanął i zaczął patrzeć się w przestrzeń.
- O co chodzi ?-  Odezwałam się w końcu.
Podszedł do mnie i popatrzył mi się głęboko w oczy.
- Przepraszam- Powiedział.- Przepraszam za to wszystko co ci zrobiłem. Za to że mi ufałaś a ja cię tylko zdradzałem i jeszcze głupio się tłumaczyłem. Nie dziwie się że mnie zostawiłaś. Gdybym mógł cofnąć czas to bym nigdy do tego nie dopuścił. Byłem wtedy młody i głupi, myślałem sobie że dziewczyny  zawsze przebaczają.- Jeszcze nigdy nie widziałam go tak smutnego. - Wybaczysz mi ?
-Nie wiem...
- Błagam cię zrobie wszystko ! Ja na prawdę się zmieniłem !
- No dobrze - Powiedziałam i uśmiechnęłam się. On wziął mnie na ręce i zaczął mną kręcić. Odłożył mnie na ziemie. Zaglądną mi głęboko w oczy. Zrobiła się dziwna atmosfera. Zaczął zbliżać jego twarz do mojej. Gdy dzieliły nas milimetry ja odwróciłam głowę i pocałował mnie w policzek.
-Ale...
-Przyjaźń Zayn, tylko przyjaźń- przerwałam mu uśmiechnął się na co ja odpowiedziałam mu tym samym i wróciliśmy do reszty.
- Co robicie ?- Spytałam chłopaków i Katie.
- Szykujemy filmy na dzisiejszy wieczór.- Odpowiedział szybko Lou który jako jedyny obijał się w tym momencie z Katie. Liam i Harry robili jedzenie a Niall wybierał filmy razem z Zaynem który przed chwilą do niego dołączył. Niestety byłam tą nieparzystą więc nie wiedziałam co mam robić.
- Mogę się do czegoś przydać ?- Spytałam
- Wiesz możesz nam pomóc jeśli chcesz. - powiedział Louis.
-jak ?
- Mało ludzi siedzi na kanapie. Mogłabyś pomóc ją zapełnić?- Spytał z tym jego AAWWW uśmieszkiem.
-Zawsze do usług- strzeliłam Smaila i rozłożyłam się na kanapie - To jakie filmy oglądamy ?
- Nie wiemy. Myślimy nad "Lustra"- Odpowiedział Zayn
- Dla mnie idealne - Powiedziała Katie. Ona od zawsze lubiła horrory.
- A dla mnie nie.- Wszyscy na mnie spojrzali.- No co? Dobrze wiecie że się boję horrorów.
- A no tak zapomniałem. Stara dobra Laura.- Powiedział Niall- czyli jednak oglądamy "Lustra"
-Ej no! Czy ty mnie ignorujesz ?
-Oj, nie bój się. Masz 5 chłopaków którzy z chęcią cię obronią - powiedział Harry którzy wrócił z kuchni z Liamem. Przynieśli Popcorn, cole i naleśniki czyli to co kocham ♥ ;d. 
- Grrr. Niech wam będzie.- Powiedziałam i poszłam im pomóc nosić szklanki . Gdy wróciłam było tylko jedno wolne miejsce. Między Harrym i Zaynem. LEgłam tyłkiem na wolnym miejscu za to kolana miałam na nogach Loczka a głowe na Nogach Zayna. Zawsze kochałam tak leżeć.
Puścili film .  Każdy brał coś do jedzenia aż w końcu po pierwszych 30 minutach jedzenie się skończyło . Trochę się bałam ale jakoś przeżyłam. Gdy film się skończył podniosłam się i zauważyłam że wszyscy śpią.  Nawet Katie spała przytulona do Nialla. Pomyślałam że poszukam mojej starej sypialni i pójdę spać. Tak, mam w tym dom sypialnie ponieważ każda z mam chłopaków kupując ten dom wiedziała że chłopaki mają mnie i nie potrafią bezemnie spędzić ani godziny. Znalazłam ją. Nic a nic się nie zmieniła.Wyglądała  TAK. Nie miałam tego za złe że jest różowa w końcu byłam młodsza i podobał mi się ten kolor. W sumie dalej mi się podoba ale wtedy to miałam obsesje. ;) Były tam nawet moje stare ciuchy. Ubrałam piżamę która wtedy była dla mnie za duża. Postanowiłam poinformować mamę że nie przyjadę na noc więc Zadzwoniłam do niej . Zadzwoniłam też do mamy Katie żeby się nie martwiła i poszłam spać. ;)


***************
Heej :D Nareszcie macie 4 !  ;P  Trochę nie udany ale trudno ;( Obiecuję że następny będzie lepszy ;) A propo następnego to 3 komentarze =  5 rozdział ok ? ;P ^^ :D
I jeszcze raz dzięki za wejścia i komentarze ! ;D

sobota, 5 maja 2012

Rozdział 3

** Perspektywa Laury**
 Wstałam wcześnie rano. Umyłam się. Wybrałam z szafy TO, a Dominikę ubrałam w TO . Ubrana i przyszykowana z Dominiką siedziałam i patrzyłam aż przyjedzie taksówka z Kate która podwiezie nas na koncert. Po jakiś 5 minutach doczekałam się. Wzięłam Dominikę i wsiadłyśmy do Taksówki. -Hej. Denerwujesz się mała ?- Spytała Kate Dominikę.
-Cześć. Trochę. W końcu dzisiaj spotkam moich idoli a zarazem największe ciacha świata ! - Powiedziała usmiechając się malutka.
- A ty ? - spytała się mnie przyjaciółka.
- Nie wiem. Będzie masa fanów więc możliwość że nas zobaczą jest jedna na milion.
-Nie prawda! Ty jesteś wyjątkowa ! Pamiętam jak twój chłopak mi mówił "Ty i twoja siostrzyczka jesteście wyjątkowe zawsze i wszędzie, i nie będzie miejsca ani pory gdzie bym was nie poznał nawet za milion lat "- wtrąciła się moja siostra. Trochę się zdziwiłam że to pamięta. W końcu miała wtedy 3 latka. On był dla niej jak własny brat którego naprawdę kochała ( i dalej to robi ). Mała dobrze wiedziała że kiedyś z nim chodziłam i nie było dnia żeby nie pytała się " dlaczego Zayna już nie ma ? ". - Tak ale...- nie wymyśliłam nic- Echh... nie ważne.
Po pół godzinnej jeździe wygłupiania się i śmiania nareszcie dojechaliśmy. Wzięłam na ręce Dominike i wyszłyśmy z taksówki. Na dworze była masa ludzi. Stanęłyśmy przed ochroniarzem i dałyśmy mu bilet. Weszłyśmy do zatłoczonej sali i poszłyśmy zając swoje miejsce. Na moje nieszczęście było w 1 rzędzie. Nie musiałyśmy długo czekać bo po 10 minutach usłyszeliśmy
-Chcecie zobaczyć swoich idoli ? - Powiedział jakiś głoś a fanki zaczęły piszczeć i skakać.
-Oto oni!- zza kulis wyszło 5 chłopaków. Oczywiście to byli oni.
- Ten utwór dedykujemy dla naszej starej przyjaciółki, która wiemy że gdzieś tu jest o chcemy żeby wiedziała że tęsknimy i bardzo chcemy ją odnaleźć.- Powiedział Liam. Bardzo dobrze wiedziałam o kogo im chodzi. Chodziło im o mnie. Zaczęli śpiewać piosenkę "Moments". Trudno się dziwić rozpłakałam się na niej jak mała dziewczynka.
Gdy skończyli padły słowa " a teraz filmik który nagrywaliśmy właśnie z tą dziewczyną". O nie, nie, nie, nie, nie nie!! Tylko nie ten filmik. Za późno. Na bardzo wielkim ekranie wyświetlił się film który nagrywałam z chłopakami jak byłam młodsza.
FILM
-I zaczynamy nasz filmik " moda na chłopaków"- powiedziałam robiąc śmieszną minę.- przedstawiam wam 5 przystojnych chłopaków! Najprzystojniejszych jakich znam ! Zayna, Louisa, Liama, Harrego i Nialla ! Chłopcy wiemy że kocha was pół dziewczyn w szkole, No przynajmniej w klasie i nie bierzmy pod uwage że w waszej klasie jest tylko 4 dziewczyn. - fanki zaczęły się śmiać- Jak się z tym czujecie ?
- To bardzo miłe uczucie.- Powiedział Harry
- Ale jeszcze milsze jak ma się taką wspaniałą przyjaciółkę jak ty- powiedział Niall i zrobiliśmy miśka a fanki zrobiły głośne OOOWW.

Po mojej twarzy spłynęły łzy. Nie dałam rady dłużej tego oglądać więc zaczęłam przepychać się wśród fanek w stronę wyjścia.
-LAURA STÓJ!- krzyknął któryś z chłopaków. Odwróciłam się a światło reflektora padło na mnie. Fanki odsunęły się ode mnie a ja zrobiłam pytającą minę w ich stronę.
-Tak ty. - oznajmił Liam. Zayn zaczął do mnie podchodzić już bez mikrofonu.
-Skąd wiedziałeś że to ja ?- spytałam cicho
- Tylko jedna dziewczyna mogła tak zareagować na ten film. I nie myśl że nie rozpoznałem cię w galerii.- uśmiechnął sie.- " Ty i twoja siostrzyczka jesteście wyjątkowe zawsze i wszędzie, i nie będzie miejsca ani pory gdzie bym was nie poznał nawet za milion lat".
Po moich policzkach zaczęły spływać mocne łzy a Zayn powiedział tylko ciche " czekaj za kulisami ja idę dokończyć koncert".
Tak też zrobiłam. Wzięłam przyjaciólke i dziecko które skakało ze szczęścia jak oszalałe i czekałam tam.  Gdy skończyli koncert weszli za kulisy.
- Laura !-krzyknęli wszyscy na raz (oprócz Zayna ) i rzucili się na mnie.
-Nawet nie wiesz jak cholernie tęskniliśmy ! - powiedział Louis.
- Ja też tęskniłam- Powiedziałam bardziej opanowana chociaż w środku miałam ohotę szaleć krzyczeć skakać ze szczęścia.
- A o mnie juz nikt nie pamięta - powiedziała z niby fochem Dominika.
-Dominika !- Zakrzyczeli i zaczęli ją ściskać podrzucać itd.
-khkeemm.- odchrząknęła moja best.
-A no tak panowie to jest moja przyjaciółka Katie.-
Wszyscy ją przytulili i rzucili tekst typu "hej piękna" .
- Wiesz teraz nie za bardzo mamy czas ale wieczorem widzimy się obowiązkowo u nas !- powiedział Harry. -i oczywiście weź przyjaciółkę- dorzucił.
- Jasne zapiszcie nam adres to będziemy o 18.- powiedziałam i tak zrobili. Wzieli jakąś karteczkę i szybko zapisali adres.
- to o 18.- powiedział z bananem na twarzy Liam wręczając mi karteczkę
- Jasne.- powiedziałam i pożegnałam się z nimi bo musiałyśmy iść.