*** Perspektywa Harrego ***
Obudziłem się nad ranem około 7. Chciałem wstać i się ubrać ale Lau tak się we mnie wtulała że nie dałem rade. Powoli odsunąłem jej ręce z mojego torsu i cichutko wstałem. Zacząłem sie ubierać. Przed wyjściem z pomieszczenia spojrzałem na nią. Wyglądała tak słodko. Rozczochrane włosy otworzona buźka zamknięte oczy. Nawet w takim stanie jest do schrupania. Pomyślałem że nie mogę jej tak zostawić. przecież wiem co przechodzi teraz przez Zayna. Udaję że ją to nie przejmuję ale to ją w środku boli. Znam ją. Postanowiłem zrobić jej śniadanie. Gdy wszedłem do kuchni nikogo nie było. Może to i lepiej bo nie wiadomo co pani Steven ( mama Laury) by o mnie pomyślała. Wziąłem tace i postawiłem na niej : Dwa rogaliki z czekoladą, Jogurt, pare truskawek i sok. Podniosłem ją i poszedłem zanieść Lau. Uchyliłem drzwi nogą i spojrzałem przez nie. Laura spała nadal ale w innej pozycji. Była rozłożona na całym łóżku i uśmiechnięta od ucha do ucha. Ciekawe co jej sie śniło.
- Pobudka śpiąca królewno - Powiedziałem cicho siadając koło niej i stawiając tace na szafce koło łóżka. Ona momentalnie otworzyła zaspane oczy i podniosła się do pozycji siedzącej.
- Dzień dobry Harry. - Powiedziała słodkoo i przytuliła mnie aż mi serce szybciej zabiło - Dziękuję za śniadanie.
Zaczęła jeść a ja się tylko na nią patrzyłem i uśmiechałem pod nosem. Kazała mi jeść z nią ale nie byłem głodny więc ona sama mnie karmiła jak dziecko. Gdy zjadła zeszliśmy oboje do kuchni. Zaczęła zmywać naczynie a ja rozsiadłem się na kanapie. Wyjąłem telefon z kieszeni i włączyłem go. 15 nieodebranych połączeń od każdego chłopaków i wiadomości typu " Gdzie jesteś? martwimy się , zadzwoń xx " Nie miałem ochoty z nimi gadać ale wkońcu musiałem to zrobić bo Laura nie będzie mnie trzymać w domu wiecznie. Laura chwile później usiadła razem ze mną. Telefon ponownie zaczął mi dzwonić.
- To chłopacy ?- spytała
-Tak.
-Odbierz.
- Nie mam zamiaru.
- Nie możesz się wiecznie chować. Odbierz. Proszę
- Ugh no dobra- powiedziałem i odebrałem.
ROZMOWA TEL.
- Harry ? to ty ?- Usłyszałem w słuchawce Liama
- Tak to ja
- Stary gdzie jesteś ? Martwiliśmy się ! Czekaj dam na głośnik - powiedział i z tyłu usłyszałem głosy Nialla, Zayna i Louisa. Albo mi się zdawało albo była tam jakaś dziewczyna. Nie zdawało mi sie to była Lola.
-Jestem U Laury. Nocowałem tu. - Nie wiem czemu im to powiedziałem chyba tylko po to by wkurzyć Zayna. Usłyszałem w słuchawce jak drzwi trzaskają a za nimi głosy dziewczyny " Zayn kochanie gdzie idziesz ?" Chyba mi się udało. Wkurzyłem go.
- Całe szczęście że cię przyjęła. Kiedy do nas wrócisz ?
- Za niedługo.- powiedziałem i miałem już dość rozmowy z nimi więc się rozłączyłem.
Nagle razem z Laurą usłyszeliśmy jak drzwi wejściowe się otwierają.
- To pewnie rodzice- powiedziała uśmiechnęła się i wstała- chodź- I poszedłem za nią. Miała rację to byli jej rodzice. Mama Laury -Sara i jej tata - Robert uśmiechnęli się na nasz widok.
-Dzień dobry.- Powiedziałem miło uśmiechnąłem się a Sara podleciała i mnie przytuliła.
-Dzień dobry Harry kotku. Jak ja dawno cie nie widziałam.- Pocałowała mnie w policzek a ja się tylko uśmiechałem. Robert podszedł do mnie i co mnie mocno zdziwiło on też mnie przytulił. A po tym Dominika wskoczyła mi na ręce i mnie uścisnęła tak mocno że aż mi oddechu brakowało. Zdziwiłem się że mnie tak miło przywitali.
- Jak tu cię dawno u nas nie było- Powiedział uśmiechnięty pan Robert - Laura taka smutna przez ten czas chodziła.
- Tato...- Mruknęła Laura wyraźnie skrępowana.
- Tak ma pan racje dawno mnie tu nie było ale tak jakoś wyszło.- Dominika nie chciała zejść mi z rąk.
- Tęskniłam za tobą Harry - Powiedziała Mała.- Nie tylko ja - i przytuliła mnie mocniej.
- Ja za tobą też. Ale ja już muszę się zbierać .
- Tak szybko? zostań na obiad.- Powiedziała mama Lau.
- Chciałbym ale nie mogę. Chłopaki na mnie czekają- Powiedziałem i odstawiłem Dominikę na nogi.
- Pójdę go odprowadzić.- Powiedziała Laura. Ubraliśmy buty i wyszliśmy.
- Przepraszam za moją rodzinę. Po prostu zawsze cię lubili i jakoś nie mogli się pogodzi że ciebie i chłopaków nie ma.- Odezwała się Lau po krótkiej ciszy.
- Nic się nie stało. To było miłe. Myślałem że zareagują dużo gorzej.- Odpowiedziałem jej i szliśmy wygłupiając i śmiejąc się.
********
Hej ! ;D Dzięki za aż 7 komentarzy. Jestem w szoku O.o. :D NIestety dzisiaj jestem w stanie napisać tylko tyle. Dlaczego ? Bo spadłam ze schodów i boli mnie praktycznie wszystko i nawet śiedzieć nie mogę dłużej nim 10 minut więc trochę długo mi zajęło dodanie tego :) Dodam natępny jak już mnie trochę przestanie boleć ;) A do tego czasu może dobijecie do 10 kom? Proooszę i z góry dziękuję ! ;* ;D
świetny:) czekam na następny
OdpowiedzUsuńZajebisty... cudownie sie czyta :) kocham <3
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania 27 rozdziału który przed chwila sie ukazał
http://galaxy-strawberry.blogspot.com/
Jak zwykle boskiii! Współczuję Ci tego upadku... :/ Mam nadzieję, że się nie połamałaś. :D
OdpowiedzUsuńLaura i Harry... Myślę, że była by z nich dobra para. No i jej rodzice i siostra go lubią i akceptują... ;p
Jestem ciekawa czy po drodze do domu Hazzy spotkają Zayn'a...
P.S. Mama Laury ma tak samo na imię jak jaa ;D
Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia Dracy ♥
Wiecej takich rozdzialów :) kocham <3
OdpowiedzUsuńRewelacja <3 piszesz coraz lepiej :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie, bosko, wspaniale i w ogóle kocham tooo! I już nie mogę doczekać się następnego. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest bombowe, takie inne.
Czekam na następny <3
Kocham to :) oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńKaska
jejuuu, ale świetny rozdział *_* będę tu zaglądać ;>
OdpowiedzUsuńpóki co, zapraszam do siebie
http://im-broken-do-you-hear-me.blogspot.com/
xx
Rewelacja <3 jeden z moich ulubionych blogów <3
OdpowiedzUsuńDo póki Laura nie dowie się jaki podły jest Harry-nie lubie go!;o
OdpowiedzUsuń